Dlaczego nikt mnie nie kocha? nowy: Bezradność (29 l.) 2013-07-09 22:38 Re: Dlaczego nikt mnie nie kocha? nowy: 38 na karku : 2013-07-11 19:47 Dlaczego nikt mnie nie kocha? Jestem tak strasznie samotna. Mam 17 lat, nigdy nie miałam chłopaka, nigdy się nie całowałam ani nic. Nie mam dużych wymagań co do chłopków, nie chcę mieć mężczyzny tak o, ale doskwiera mnie ból, taki, że jestem dla kogoś ważna, kogoś kto mnie kocha, jest zawsze i wgl. Znam dziewczyny, które są Jeśli zastanawiałeś się kiedyś „Dlaczego czuję, że nikt się o mnie nie troszczy?”, możesz mieć do czynienia z depresją. Jednak bardzo często okazuje się, że nie uświadamiamy sobie tych kwestii emocjonalnych, nie łączymy się z nimi. Zamiast tego wybieramy zabliźnianie i zamiatanie pod dywan. - Mam wrażenie, że w życiu nie raz spotkałem Martę i Marię z Ewangelii. Umiera im brat i mówią: gdybyś tu był, Jezu, to nie spotkałoby mnie nieszczęście. Każdy może wskazać choć jedną osobę, która straciła kogoś bliskiego. A może umarło ci w życiu jakieś marzenie, coś takiego trudniej wyrażalnego? I wtedy pytasz Jezusa: dlaczego? Gdybyś tu był, to by się nie Dlaczego mnie nie chce? Wstyd, że oszukuję jego żonę, szybko minął. Coraz mniej miałam dla niej współczucia, coraz więcej zazdrości. I złości na niego, bo skoro tak mnie kocha, to dlaczego nie chce ze mną być? Mówiłam mu szyderczo, że gadając ze mną dniami i nocami, zdradza swoją ładną żonę. O nie porzuci swojej żony. Mniej niż 5% mężczyzn porzuca swoje żony dla kobiet, z którymi mają romans. Powody nie mają znaczenia. Zniechęcające mogą być kłopoty prawne lub finansowe związane z rozwodem, przekonania religijne, wygoda jaką daje mu małżeństwo lub chociażby to, że nadal coś czują do swojej żony czy dziewczyny. . jamida166 20 lipca 2008, 15:35 Hej.! Moje pytanie zwracam do przedwszystkim (ale nie wyłącznie) dziewczyn (kobiet;p) które są samotne ( tj. nie mają tej najbliższej sercu osoby).Jak myślicie czemu jesteście samotne? Uważacie że robicie coś źle? Może myślicie że to przez wasz wygląd? A może jesteście przekonane że to jednak przez charakter?Czy w ogóle przez zupełnie coś innego.....?Ja po ostatnich rozczarowaniach zrobiłam sobie taki rachunek...Nikt mnie nie kocha bo:- przyjaźnie się z pięknymi dziewczynami na które faceci na pierwszym miejscu zwracają uwage a ja zostaje w cieniu. (oczywiście nie mam zamiaru przestac przyjaźnic się znimi tylko dlatego, ale nie powiem że boli mnie ta sytuacja.....)- jestem troche poszczelona, często robie coś szybciej niż często mówie szybciej niż myśle i w ogóle w okół mnie są często śmieszne sytuacje i może to też facetów odstrasza, tylko ja sie nie umiem jestem przy kości a moim zdaniem facet nie zechce poznac dziewczyny która nie zrobiła na nim pierwszego dobrego wrażenia (tj. spodobała mu się)W ogóle jestem tak strasznie rozżalona teraz i chciałam jakoś się wygadac...Bo właśnie chłopak który mi się okropnie podobał, a nawet coś więcej teraz pisze do jednej z moich przyjaciółek.... No to ja zeby odreagowac to rozczarowanie pojechalam na impreze gdzie był chłopak ktory mi tak tylko wpadł w oko, znaczy no miałąm ochote go poznac.... ( wiecie klin klinem). i co? poleciał na moją kolejną przyjaciółke.....Czuje się jak trędowata...Jestem naprawde podłamana.... Ciągle mi tylko powtarzają że źle wybieram, że kiedyś będzie pięknie.... Ja myśle że to g.. prawda..... Poprostu ja jestem chyba skazana na samotnośc. vita67do59 20 lipca 2008, 16:15 aaa jak mi tak strasznie samotnie bylo, to na czacie poznawalam jakichs ludzi (zeby byla jasnosc - mezczyzn :) od czasu do czasu takie znajomosci tez sa fajne, obojetnie czy to w necie czy przeniesione do realu :) znam kilka par(małżeństw), ktore tak sie poznaly i sa SZCZESLIWE, takie internetowe rozmowy tez maja swoje zalety ... jamida166 20 lipca 2008, 16:15 heh...... trudno mi wierzyc ze coś takiego się wydarzy...... Dołączył: 2007-04-07 Miasto: Bedford Liczba postów: 1682 20 lipca 2008, 16:15 kochana, mam dokładnie tak samo... dnowiecznie sama... masakra...ale zawsze jest nadzieja że coś się jeszcze poznasz kogoś fajnego na jakiejś imprezie :)? i tak masz fajnie - mnie to na żadną imprezę przed 18stką to na pewno nie puszczą... ;/ jamida166 20 lipca 2008, 16:19 ale ja pooznaje na imprezach ;/ ten ostatni też był z imprezy i widzisz co sie stało ............ to wszytsko jest do bani;/ Dołączył: 2007-04-07 Miasto: Bedford Liczba postów: 1682 20 lipca 2008, 16:22 no tak ale na każdej imprezie kogoś poznajesz i w końcu na pewno na kogoś fajnego trafisz kto się Tobą zainteresuje :):)głowa do góry! za kilka tygodni (a może dni) będziesz się śmiała że tak się tym przejmowałaś i jednocześnie cieszyła swoim facetem :Dhm... a ja? 0 imprez. 0 facetów. ;( Dołączył: 2008-01-13 Miasto: Warszawa Liczba postów: 3422 20 lipca 2008, 16:28 ja tez jestem sama. czasem bardzo mi to doskwiera, a czasem nawet nie mam czasu o tym myslec. Nie uwazam ze to przez to ze cos jest ze mna nietak. Tak jak spojrze, to nawet nie mam okazji poznawac nowych ludzi. Na studiach ciagle są ci sami ludzie, na imprezy do klubow nie chodze.. na imprezach-domowkach sa ciagle ci sami ludzie.. Czesto w pubie mnie i moja kolezanke jakis koles zaczepia, ale to zawsze jakis grzmot i debil;] Starszy i brzydki. i co? czekac na cud tylko Niestety nikogo nie pociesze bo sie nie da poprostu;] Mnie tez wkurza takie cos" przyjdzie czas na to" "zjawi sie sam" jamida166 20 lipca 2008, 16:28 tylko ja mam coś takiego w sobie że przyciągam nie tych co mi się podobają, a kiedy włąsnie od miesiąca jeżdze w jedno miejsce dla chłopaka którego potrafie z tłumu wypatrzec za każdym razem to on poleciał do mojej kolezanki, ja nie moge no;/ marta19882010 20 lipca 2008, 16:56 wiem co czujesz ja czasem czuje się podobnieja odkąd rozstałam sie z moim pierwszym chłopakiem też nie moge nikogo sobie znalęż czasem mi sie wydaje że jeszcze o nim nie zapomniałam ale tylko mi się wydaje!!!!!!!!!chciałabym sie zakochac to takie fajne uczucie mieć kogoś bliskiego przy sobie Dołączył: 2008-07-07 Miasto: Kielce Liczba postów: 489 20 lipca 2008, 17:30 Ja też jestem sama, ale wydaje mi się, że to przez mój charakter...:( Jestem nieśmiała, a tak napradę znają mnie tylko najbliżsi znajomi, z którymi znam się parę lat. A w dodatku nie chodzę na imprezy, jeśi już to tylko do znajomych. Niezbyt chętnie wychodzę teraz z domu, a to przez to, że mam straszny kompleks na punkcie swojego wyglądu. Ciągle sobie tłumaczę, że jak schudnę to wtedy zacznę gdzieś wychodzic. Strasznie mnie to dobija... I nie potrafie zmienic nastawienia do własnego ciała jamida166 20 lipca 2008, 17:33 no dokładnie..... ;( Dlaczego czuję, że nikt się o mnie nie troszczy? Niewiele myśli jest bardziej niszczycielskich niż świadomość, że prawie nikt o nas nie dba. Za tym wrażeniem mogą kryć się bardzo złożone rzeczywistości. Warto się zatrzymać, żeby się nad nimi głębiej zastanowić.„Dlaczego czuję, że nikt się o mnie nie troszczy?” Czy przeszło ci kiedyś przez myśl takie pytanie? Uświadomienie sobie tej idei to niewiele więcej niż emocjonalny policzek. To pogrążenie się w stanie absolutnego niepokoju i tego rodzaju niszczącej samotności, która wstrząsa dogłębnie naszą równowagą nie ma bardziej destrukcyjnej myśli niż to, co pojawia się w głowie kogoś, kto nie czuje się kochany, doceniany lub potrzebny. Dlaczego czuję, że nikt się o mnie nie troszczy – pytanie to odbija się czasem echem w naszej głowie…Co można zrobić stając w obliczu takich myśli? W pierwszej kolejności, gdy ktoś zadaje nam pytanie: „Dlaczego czuję, że nikt się o mnie nie troszczy?”, trzeba ocenić rzeczywistość sytuacji. Przede wszystkim należy ustalić, czy osoba, która wypowiada to stwierdzenie, nie cierpi przypadkiem na zaburzenie negatywne idee, przesiąknięte gorzką beznadziejnością, są bowiem bardzo często odzwierciedleniem tego stanu drugiej strony gdy pojawia się pytanie: “Dlaczego czuję, że nikt się o mnie nie troszczy?” nie możemy też zaprzeczać faktom. Jesteśmy społeczeństwem chorym na samotność i to uczucie z roku na rok nasila się. Jest tak zarówno u osób starszych, jak i że nikt się o nas nie troszczy, jest lamentem tych, którym brakuje ważnej, bliskiej i znaczącej sieci kontaktów społecznych. W dzisiejszym artykule przyjrzymy się bliżej temu czuję, że nikt się o mnie nie troszczy?Kiedy ktoś zadaje sobie pytanie: „Dlaczego czuję, że nikt się o mnie nie troszczy?” to, czego doświadcza, to tak naprawdę bardzo silne cierpienie. Wobec takiej sytuacji nie możemy odwrócić się od cierpiącej więcej, czasami ten komentarz może być szczególnie bolesny dla kogoś, kto kocha, docenia i szanuje kogoś, kto głośno wyraża tę wątpliwość. Zamiast się złościć lub robić komuś wyrzuty, musimy uświadomić sobie kilka istotnych pierwsze, ta osoba może przechodzić w swoim życiu bardzo trudny okres. Po drugie, to uczucie, dalekie od bezpodstawności, jest u tej osoby jak najbardziej realne. Coś w otoczeniu danej osoby nie działa prawidłowo. Dlatego konieczne jest przeanalizowanie całego kontekstu jest odważne uświadomienie sobie faktów. Prawdopodobnie istnieją aspekty, które mogliśmy więzi i uczucie prawdziwej samotnościUniwersytet Pensylwanii przeprowadził w 2016 roku badanie, aby ocenić, co rozumiemy przez poczucie bycia kochanym. Wyniki pokazały dużą różnorodność w tym, w jaki sposób ludzie czują się kochani, szanowani i uznawani. Co ciekawe jednak, w wynikach badania były pewne wspólne czynniki: Brak poczucia niepewności. Postrzeganie, że uczucie jest stałe, że nie ma wzlotów i upadków oraz momentów, w których jesteśmy doceniani, po których następowałyby momenty, w których jesteśmy ignorowani. To istotny czynnik. Kolejnym elementem jest komunikacja: usłyszenie, jak wiele dla kogoś znaczymy, z całą pewnością zapewnia nam poczucie bezpieczeństwa. Jednak jednym z powodów, dla których ktoś może zadać sobie pytanie: „Dlaczego czuję, że nikt się o mnie nie troszczy?” są kruche więzi. Przykładem tego jest rodzina, która twierdzi, że nas kocha, ale nie ma jej w naszym życiu, gdy najbardziej tego którzy nas oceniają zamiast zapewnić nam autentyczne wsparcie. Partnerzy, które nie wytrwają przy naszym boku lub po prostu sprawiają, że czujemy się samotni pomimo ich nieuleczonych traumWiele osób nosi w swoim sercu znamiona traumy psychicznej, co tylko dodatkowo zwiększa poczucie samotności. Zaniedbany, nieuleczony i stale tłumiony ból utrudnia nawiązanie silnych więzi. Bardzo obniża też naszą więcej, czasem zbyt wiele wymagamy od naszego partnera. Dlaczego to robimy? Często robimy to w desperackiej próbie załagodzenia wczorajszych ran obecnymi więziami. Niestety jednak to nie zawsze się poczucie osamotnienia jest częstym zjawiskiem u osób z zespołem stresu pourazowego. Potwierdzają to badania, takie jak przeprowadzone na Uniwersytecie w Tilburgu (Holandia).Depresja, która istnieje chociaż nie jest widocznaJeśli zastanawiałeś się kiedyś „Dlaczego czuję, że nikt się o mnie nie troszczy?”, możesz mieć do czynienia z depresją. Jednak bardzo często okazuje się, że nie uświadamiamy sobie tych kwestii emocjonalnych, nie łączymy się z nimi. Zamiast tego wybieramy zabliźnianie i zamiatanie pod emocje obciążone frustracją, smutkiem, goryczą i samotnością przechodzimy w milczeniu przez miesiące bez podejmowania żadnego działania na rzecz jest, aby wiedzieć, jakie są objawy związane z depresją. Gdy już sobie uświadomimy ich występowanie, jak najszybciej należy zrobić krok i szukać profesjonalnej pomocy. Oto niektóre objawy: Utrata motywacji i przyjemności (anhedonia). Przestajemy cieszyć się tym, co wcześniej pasjonowało nas lub co nas interesowało. Wyczerpanie fizyczne. Zaburzenia snu: bezsenność lub wręcz przeciwnie, nadmierne spanie. Uczucie złości, frustracji i beznadziejności. Poczucie samotności i winy występujące w tym samym czasie. Nieodparta potrzeba izolacji. Myśli pełne negatywności. Dlaczego czuję, że nikt się o mnie nie troszczy? Głos niskiego poczucia własnej wartościKiedy słyszymy, jak ktoś mówi „Dlaczego czuję, że nikt się o mnie nie troszczy?”, czasami oczywiste jest negatywne postrzeganie samego siebie przez daną osobę. Mówiąc najprościej, ktoś, kto nie jest doceniany lub szanowany, nie czuje się warty żadnego dewaluacja w kierunku samego siebie może doprowadzić do problematycznych skrajności, w których można nawet na stałe uwierzyć, że nie jest się godnym bycia samoocena jest w większości przypadków przyczyną rozpadu wielu związków. Dlaczego? Otóż towarzyszy jej niepewność i duża liczba irracjonalnych przekonań, pod wpływem których ignoruje się wszelkie więzi w celu unikania mogę zrobić, gdy pojawia się u mnie takie uczucie?Kiedy zadajemy sobie pytanie „Dlaczego czuję, że nikt się o mnie nie troszczy?”, kryje się za tym pewne uczucie, z którym musimy sobie poradzić. Pierwszą rzeczą jest wyjaśnienie, co jest przyczyną takiego stanu rzeczy. Zapytaj siebie – co tak naprawdę dzieje się w moim wnętrzu i w moim życiu. Nie bój się tego, co odkryjesz, nawet jeśli nie będzie to przyjemne. Jeśli twoim problemem jest samotność i brak znaczących relacji, to może jesteś zmuszony do wprowadzenia zmian w swoim życiu? Dziś, dzięki nowym technologiom, możemy spotkać ludzi o podobnych upodobaniach. Poszukaj relacji, które są wzbogacające i szczere. Uświadom sobie, że jesteś człowiekiem godnym autentycznej miłości, dowartościowania, troski i uznania. Jeśli osoby, które cię teraz otaczają, przynoszą ci więcej niepewności niż pewników, więcej problemów niż słodkich chwil, może czas zawalczyć o swoje szczęście podejmując odpowiednie decyzje. Oprócz zajmowania się jakością swoich relacji, ważne jest, abyś zwracał uwagę na swoją samoocenę. Osoba, która jest ceniona i szanowana przez siebie samą, czuje się godna nie tylko bycia kochaną, ale także otrzymywania najlepszej możliwej formy miłości. Jeśli niezależnie od tego, że otaczają cię kochający ludzie nadal odczuwasz, że nikt się o ciebie nie troszczy, być może czas poszukać pomocy specjalisty. Wyspecjalizowana pomoc może się okazać bowiem cień nierozwiązanej traumy lub ukrytej depresji całkowicie zniekształca nasz obraz samych siebie i uniemożliwia osiągnięcie może Cię zainteresować ... Rdz 2,18-24 / Hbr 2,9-11 / Mk 10,2-16 „Nikt mnie nie kocha, nikt mnie nie rozumie i nie mam dziewczyny/chłopaka”. Doświadczenie braku zrozumienia, braku wspólnoty z ludźmi i bliskich więzi, które odpowiadałyby na potrzebę bezpieczeństwa i bycia akceptowanym, nie jest wyłącznie problemem dorastających nastolatków. To doświadczenie jest udziałem wielu małżonków, księży, zakonników czy osób żyjących samotnie. Często jest źródłem poczucia nieszczęścia i bezsensu, a zawsze odbiera radość życia i nie pozwala się cieszyć Bożymi darami. Nad tym doświadczeniem pochyla się dziś Pan Bóg – bo pochylając się nad Adamem, dostrzega przecież każdego z nas – i mówi: „Nie jest dobrze, żeby człowiek był sam”. Adam – jak każdy z nas – choć był otoczony całym bogactwem stworzenia, pozostawał samotny, bo nie miał z kim dzielić radości, bo nie było przy nim nikogo, kto by odpowiadał na jego wzruszenia, na jego słowa. Nie jest dobrze, żeby człowiek był sam, bo został stworzony na Boży obraz i Boże podobieństwo. Bóg, którego objawia nam Pan Jezus, jest Trójcą, a istotą wewnętrznego życia Boga–Trójcy jest ciągłe wzajemne obdarowywanie się i przyjmowanie, nieustanna komunia, niczym niezakłócona jedność między Osobami przy zachowaniu ich odrębności: „to samo, co Ojciec czyni, podobnie i Syn czyni” (por. J 5,19). Na obraz takiego Boga jesteśmy stworzeni i dlatego tkwi w nas potrzeba komunii, komunikacji z innymi. Nie rozumiejąc tego, błąkamy się po świecie, ciągle niezaspokojeni. Bóg, aby odpowiedzieć na tę potrzebę, stwarza niewiastę. Jednak nie z prochu ziemi jak mężczyznę, lecz z żebra Adama. To nie znaczy, że kobieta jest lepsza czy gorsza od mężczyzny; Adam uznaje jej pełną równość, mówiąc: „ta dopiero jest kością z moich kości i ciałem z mego ciała”, jest taka, jak ja sam. Znaczy to, że Adam – czyli każdy z nas – musi utracić coś swojego, żeby odnaleźć tego drugiego, który przyjmie, który zrozumie, który odpowie. Nie uda się spotkać z drugim, stawiając warunki, próbując ocalić coś wyłącznie dla siebie. Ta gotowość jest tu kluczowa: towarzyszka Adama nie została stworzona z palca czy kości nogi, ale z żebra wyjętego z boku, z samego centrum ciała, z miejsca chronionego przez nas w chwili zagrożenia przez złożenie ramion. Rozłożyć ramiona to znaczy zaryzykować, pozbawić się ochrony, być gotowym na przyjęcie drugiego człowieka, na oddanie swojej niezależności, ale także na przyjęcie ciosu, przed którym nie będzie można się obronić. Do tego potrzebna jest odwaga. Daje ją Ten, który zaryzykował najpełniej, który rozłożył swoje ramiona najszerzej – nowy Adam – Jezus Chrystus. Janusz Kaczmarek OP dominikanin, kierownik Centralnego Katalogu Bibliotecznego, członek Komisji Bibliotecznej, mieszka w Krakowie. Był dyrektorem Biblioteki Kolegium Filozoficzno-Teologicznego oo. Dominikanów w Krakowie. Jest inicjatorem zast... Dlaczego nikt mnie nie kocha ?Trujące odczuciaZostaw przeszłość za sobą i rozpocznij nowy etapDlaczego nikt mnie nie kocha ?Miłość, przyjaźń i sympatia innych są bardzo pożądane i poszukiwane. Chcesz być kochana i lubiana, to naturalne potrzeby. Natomiast strach, że nikt Cię nigdy nie pokocha jest złym, niewłaściwym odczuciem. Jeśli od dłuższego czasu z nikim nie jesteś związana a kolejne randki nie prowadzą do czegokolwiek nowego nie myśl, że coś jest z Tobą nie tak. Nie obwiniaj siebie i nie doszukuj się w sobie niedoskonałości. Zbuduj poczucie własnej wartości i nie czekaj, aż ktoś inny Cię polubi. Zacznij od miłości do siebie odczuciaPodstawową kwestią jest fakt, iż podobne stany przeżywało pewnie ok. 95 % ludzi samotnych. Działo się tak z uwagi na aktualną sytuację w życiu, ponieważ ktoś tęsknił po rozstaniu, ktoś długo był samotny, ktoś został porzucony, skrzywdzony. Zauważ, że to dojmujące odczucie, że ”nikt mnie nigdy nie pokocha” pojawia się właśnie w takich kryzysowych sytuacjach. Zastanawiasz się wtedy co w sobie zmienić albo gdzie popełniłaś błąd. Szukasz winy w sobie. Bardzo często jest też tak, że nasze lęki i doświadczenia z przeszłości, jak choćby brak akceptacji ze strony rówieśników w szkole czy kompleksy, które utrudniają codzienne funkcjonowanie, jak choćby nawiązanie rozmowy z nową osobą – powodują, że trudniej nam znieść porażki. Jeżeli w Twoim życiu były takie momenty możesz mieć problem z akceptacją siebie. Problem z poczuciem niższej wartości jest taki, że to co Ty sama sądzisz o sobie, nie jest zgodne z tym co jest w rzeczywistości. Będąc wobec siebie nieustannie krytyczna i bezlitosna krzywdzisz się. Do tego hamujesz swój rozwój i szanse na szczęśliwe życie. Zadowolenie z tego co masz to wielka sztuka, do której dojdziesz pracując nad kompleksami i nierealnym postrzeganiem swojej osoby. Pamiętaj, że nie ma ideałów. Tak samo jak Ty nie jesteś doskonała, także osoba, którą pokochasz nie będzie. Nieodpowiedni człowiek nie pokocha Cię, nawet jeśli będzie przeszłość za sobą i rozpocznij nowy etapJeśli przestaniesz myśleć o poprzednich, złych doświadczeniach, o trudnym dzieciństwie, o bolesnym dorastaniu, o tym, że nie jesteś doskonała, o swoich porażkach i otworzysz się na nowe rzeczy w swoim życiu to wtedy możesz powiedzieć o sobie, że jesteś gotowa na miłość. Rezygnacja, gniew na otoczenie i niechęć nie może Cię definiować. Złą energię przekuj na pozytywną i zacznij robić to co przynosi Ci powodzenie, satysfakcję a potem zmiany na lepsze. Doskonalenie siebie i budowanie poczucia własnej wartości to jedyna droga do tego, aby kochać i być kochanym. Nie możesz konstruować poczucia szczęścia tylko na tym, czy jesteś sama czy z kimś. W ten sposób poświęcisz siebie tylko po to, aby być z drugą osobą, za wszelką cenę. Natomiast jeśli polubisz sama siebie będziesz dokonywać mądrych wyborów, nie będziesz nieufna w stosunku do partnera i wreszcie nie będziesz zastanawiać się jak powinnaś się zachować i co mówić. Zbudowanie poczucia własnej wartości to nie jest praca na jakiś czas, ale kiedy dasz radę raz to zrobić to później będzie Ci zdecydowanie łatwiej a wszelkie życiowe kryzysy nie spowodują załamania. Tak więc, od dziś zacznij pracę nad sobą i bądź dla siebie wyrozumiała. Jeśli spodobał Ci się ten artykuł lub korzystasz z mojej wiedzy na swoim blogu lub stronie www to wstaw proszę u siebie link do źródła:

dlaczego nikt mnie nie kocha